Przepraszam, że takie krótkie, ale zupełnie nie mam dziś weny/ ochoty itp :D
Izaya z lekkim zdziwieniem stwierdził, że dzień minął mu
szybko. Nawet nie zauważył upływającego czasu. Gdy Kuru zamieniła się z nim
przy czuwaniu nad Mai, Orihara poszedł do Ikebukuro. Nie miał nic lepszego do
roboty, a do biura nie chciał wracać. Musiał przemyśleć parę spraw. Przechadzał
się zamyślony po ulicach wybranej dzielnicy, tym samym zostawiając wszystko
dotyczące pracy na głowie Namie. Sekretarka i tak była na niego wkurzona. Więc
co? Bardziej nie podpadnie, a przecież zawsze może ją zwolnić. Choć… gdyby ją
zwolnił czułby coś na kształt smutku.
Shizuo cały dzień zamierzał przesiedzieć w domu. Jak też
postanowił, tak zrobił. Nie wychylił nawet nosa za drzwi. Zabrakło mu mleka,
ale nawet to nie zmotywowało go do wyjścia z domu.
Orihara w sumie cieszył się, że nie spotkał nikogo
znajomego. Nie musiał nikomu odpowiadać, ani przybierać masek innych, niż
typowy i irytujący uśmieszek. Przez ten czas mógł natomiast pomyśleć, jak
wyglądałoby jego życie bez sióstr. Czy zostałby informatorem? Czy może los
zgotowałby mu coś innego? Może byłby bardziej bezwzględny i rzeczywiście stawał
się potworem? Bezuczuciową maszyną? Przecież właśnie przed tym chroniły go
bliźniaczki.
Shizuo nie potrafił wymyśleć sobie żadnego, w miarę
sensownego zajęcia. Nie mógł też zasnąć we własnym łóżku. Było mu po prostu
zbyt niewygodnie. Dlatego wybrał kanapę. Zasnął niemal od razu.
Izaya nie zauważył, kiedy się ściemniło. Tak to już jest,
kiedy twój umysł zamiast ocenianiu rzeczywistości, oddaje się niemożliwym
dywagacjom. Jednak mimo dość później pory, najstarszy Orihara jeszcze nie
chciał wracać.
Heiwajima spał. Miał lekko przyspieszony oddech, ale
wydawało się, że jest to dość spokojny sen.
Orihara ciągle włóczył się po mieście. Musiał odgonić
myśli o braku sióstr u jego boku. Zupełnie nie zwracał uwagi na ludzi, których
mijał, a których przecież tak kochał. Z rozmyślań wyrwał go dopiero dźwięk
sms-a. Zbyt irytujący, by pozostał niezauważony.
Wrócisz do
szpitala? Martwię się o ciebie Orihara.
Shizuo spał. Coraz bardziej wiercił się na kanapie.
Robiło się to niebezpieczne nie tylko, dla niego samego, ale także dla
przedmiotów dookoła. Może nawet dla ludzi?
Izaya, zupełnie się nie spiesząc, wrócił do szpitala.
Heiwajima wyglądał dość… żałośnie. Spał. Znów miał ten sam
sen. Sen, który nie był snem, lecz wspomnieniem. Wspomnieniem, które Shizuo tak
bardzo pragnął ukryć, a jeszcze bardziej o nim zapomnieć.
Orihara z uśmiechem stwierdził, że kładzenie się obok
siostry, weszło mu w nawyk. Ale nie czuł się z tego powodu dziwnie. Zresztą…
Kuru wkrótce też przejęła ten zwyczaj. Dlatego połączyli razem dwa szpitalne łóżka.
Z lewego brzegu spała Mai, z prawego Kuru. Izaya wybrał sobie miejsce pomiędzy
nimi. Kuru, jak zawsze, zasnęła z głową opartą o pierś starszego brata.
Shizuo z łomotem spadł na podłogę. Ale nawet zderzenie z
twardą powierzchnią nie zdołało go zbudzić. Musiał na nowo zmierzyć się z
tamtym wspomnieniem. Na nowo i na nowo. Jakby ktoś cały czas puszczał ten sam
film, a ty, choć znasz go na pamięć, nie potrafisz go wyłączyć.
Dziewczyny spały spokojnie. Tylko Izayę prześladował
koszmar, który, chcąc lub nie, sam u siebie wywołał. Śniło mu się, że obie jego
siostry są martwe. Obudził się, całkowicie oblany potem. Kilka razy odetchnął
głęboko, starając się względnie uspokoić. Delikatnie, uważając by ich nie
zbudzić, sprawdził puls u obydwu. Odetchnął z ulgą. Zauważył, że przy każdym
jego ruchu, Kuru coś bełkocze, więc przestał się ruszać. Nie mógł jednak
zasnąć. Bał się tego koszmaru. Pół godziny snu… naprawdę niewiele.
Cieszę się, że jednak dodałaś Shizayę XD
OdpowiedzUsuńBiedny Shizu-chan nie może sobie miejsca znaleźć ale Izaya też nie ma lekko:(
Ciekawe jak się to wszystko dalej potoczy? :D
PS. Wybacz mi, że się dzisiaj nie rozpiszę, ale muszę się zbierać:/ Nadrobię, obiecuję;D
" Zabrakło mu mleka, ale nawet to nie zmotywowało go do wyjścia z domu." -ty wiesz jak mnie rozsmieszyc xD
OdpowiedzUsuń" Heiwajima wyglądał dość… żałośnie." - ja ci kurna dam zalosnie xD
" Shizuo z łomotem spadł na podłogę. " - myslalam ze zrobie to samo xDD
Izaya tak slodziutko musi wygladac z siostrzyczkami *-* <3 Normalnie jak nie on xD a moze jak on? Sama nie wiem xDD
Ale serio - ty tak realnie ich opisujesz ze praktycznie zamiast widziec tekst, widze wszystko co chcesz przedstawic za jego pomoca. Te obrazy sa tak realne. Dlatego szgoda mi sie robi Izayi przez ten sen... I jeblam jak przed moimi oczami pojawil sie Shizuo ktory wypierniczyl sie z kanapy i do tego dalej spal xD Kocham taki styl pisania :3
Pozdrawiam i lece czytac dalej ;**