To już ostatnia część ;c
Mam nadzieję, że wam się spodoba xD
Było dość ciepło. Słońce oświetlało zebrany tłum. Tłum
czarnych, smutnych postaci, w milczeniu gromadzących się wokół nagrobka. Czymże
jest nagrobek? To tylko kawałek kamienia i krzyż. Jednakże tyle osób przyszło
pożegnać go. Dla nich zawsze pozostanie niskim wzrostem, a wielkim sercem i
duchem alchemikiem. Odważnym. Łatwo wpadającym w złość. Bardziej skłonnym do
działania niż myślenia. I gotowym do poświęceń dla innych. Tak… wszyscy
zgromadzeni byli jego przyjaciółmi. I każdy z nich płakał. Nawet po policzku
Mustanga spłynęła pojedyncza łza. Pogrzeb wkrótce się skończył. Czarno odziane
postacie rozeszły się. Owszem, śmierć to śmierć. A stracona osoba zawsze
zostanie w ich sercach. Ale trzeba żyć dalej. W końcu śmierć to jedyny pewny
element życia. Nad grobem zostały tylko cztery osoby. Al klęczał na ziemi i
płakał po cichu. Stracił brata i najlepszego przyjaciela. Te wszystkie chwile,
które razem przeżyli i te, które zmarnowali. To już nie powróci. Nigdy. Obok
niego, w podobnej pozie znajdowała się Winry. Dziewczyna również nie kryła
swoich uczuć. Było je tak cholernie smutno. Poza tym, była wściekła na siebie i
Pride’a że mu zaufała. Ale gdzieś w głębi duszy z przerażeniem odkryła, że
cieszy się. Cieszy się, że Ed przynajmniej nie będzie z Envym. Tuż za nimi stała
Glacier. Płakała po cichu i trzymała za rękę swoją córeczkę. Elicia również
płakała. Kochała Eda jak starszego brata. Dziewczynka w swoim krótkim życiu
zdecydowanie zbyt wiele razy doznała śmierci kogoś bliskiego. Ale oprócz nich,
w pewnej odległości stała jeszcze jedna osoba. Wysoka blondynka, ukrywająca się
za drzewem. W dłoni trzymała zakrwawione kartki, nieumiejętnie sklejone taśmą.
Gdy wszyscy już odeszli, wyszła ze swej kryjówki. Stanęła przy nagrobku.
Dopiero wtedy Envy zdjął maskę i odsłonił prawdziwego siebie. Ukucnął przed
grobem. Położył na nim kartki i lekko przycisnął kamieniem, by nie zwiał ich
wiatr. Rozpłakał się na dobre.
- Jesteś takim idiotą Ed – mówił cicho.
Homunkulus wyobraził sobie, że jego ukochany siedział na
grobie i patrzył na niego, lekko się uśmiechając.
- Powinieneś
uciec. Przeżyć. To moja wina, że zginąłeś. Powinienem być silniejszy.
Powinienem był cię ochronić!
Envy zacisnął pięści tak mocno, że aż rozorał paznokciami
skórę. Niewielkie ranki zagoiły się niemal natychmiast.
- Dlaczego musiałeś
zginąć? Dlaczego ty? Przecież… ja cię kochałem. Nadal kocham. Jesteś jedyną
osobą, dla której byłbym zdolny zaryzykować życie. Jedyną, przed którą
pokazywałem co czuję. Jedyną, której cokolwiek zagrałem. Jedyną, której dałem
jakikolwiek prezent. Jedyną, której pozwoliłem ruszyć moje włosy. Byłeś tą
jedyną osobą. Co ja teraz bez ciebie zrobię?
W tym momencie wiatr zawiał mocniej. Kartki wydostały się
spod kamienia i poleciały wraz z podmuchem. Envy rzucił się by je złapać,
jednak umknęły mu. Ukucnął ponownie wciąż płacząc. Wydawało mu się, że wiatr
szeleszczący w liściach drzew, udzielił mu odpowiedzi głosem Eda.
- Żyj szczęśliwie. Ja zawsze będę przy tobie.
Wiatr otoczył Envy’ego. Homunkulusowi wydało się, że
poczuł się jak wtedy, gdy przytulał go Ed. Rozejrzał się nerwowo. Jednak nikogo
nie było. Był sam na cmentarzu. A przyjemne uczucie zniknęło.
- Obiecuję ci Ed, że będę tu przychodził codziennie –
mruknął.
Otarł łzy. Nie ruszył się z cmentarza do wieczora. Cały
czas mówił coś, jakby Ed naprawdę był przy nim. Jakby żył. Zresztą… homunkulus
wyczuwał jego obecność. Czuł, że nawet jeśli ukochany nie może mu odpowiedzieć,
to jest obok niego i słucha go. Może nawet się uśmiecha?
Kłaniam się przed twym talentem, w życiu bym nie pomyślała że jestem jeszcze w stanie się wzruszyć
OdpowiedzUsuńDziadzia jest z ciebie dumny ^^
Dziadzia Kiwi~
Dziękuję ^^
UsuńCieszę się, że się wzruszyłaś :D
Płaczę. Jakie to cudowne. Envy taki inny, uczuciowy. Nienawidzę cię przez to zakończenie. ;-; ale podziwiam za talent. :3
OdpowiedzUsuńAaaa...! *ryczy jak bóbr*
OdpowiedzUsuńTak mi smutno! T^T Ale Kyokuś, prześwietnie ci to wyszło! :3
Teraz tak sobie myślę... Może napiszesz coś jeszcze z FMA? ^^
Podziwiam cię za talent *o*
Czekam na więcej, życzę weny i pozdrawiam! :*
Kocham takiego Envy'ego <3 Nie chciałabyś pożyczyć swojego talentu? :D Nie no świetnie napisane!!
OdpowiedzUsuńWoda mi leci zarówno z oczu, jak i z nosa... Czemu takie zakończenie? Nie lubię takich... wolę szczęśliwe. A tak to ryczę
OdpowiedzUsuńAle Envy Ci fajny wyszedł, taki uroczy...