niedziela, 3 marca 2013

FMA (Envy x Ed - Part 8)

To już ostatnia część ;c
Mam nadzieję, że wam się spodoba xD

Było dość ciepło. Słońce oświetlało zebrany tłum. Tłum czarnych, smutnych postaci, w milczeniu gromadzących się wokół nagrobka. Czymże jest nagrobek? To tylko kawałek kamienia i krzyż. Jednakże tyle osób przyszło pożegnać go. Dla nich zawsze pozostanie niskim wzrostem, a wielkim sercem i duchem alchemikiem. Odważnym. Łatwo wpadającym w złość. Bardziej skłonnym do działania niż myślenia. I gotowym do poświęceń dla innych. Tak… wszyscy zgromadzeni byli jego przyjaciółmi. I każdy z nich płakał. Nawet po policzku Mustanga spłynęła pojedyncza łza. Pogrzeb wkrótce się skończył. Czarno odziane postacie rozeszły się. Owszem, śmierć to śmierć. A stracona osoba zawsze zostanie w ich sercach. Ale trzeba żyć dalej. W końcu śmierć to jedyny pewny element życia. Nad grobem zostały tylko cztery osoby. Al klęczał na ziemi i płakał po cichu. Stracił brata i najlepszego przyjaciela. Te wszystkie chwile, które razem przeżyli i te, które zmarnowali. To już nie powróci. Nigdy. Obok niego, w podobnej pozie znajdowała się Winry. Dziewczyna również nie kryła swoich uczuć. Było je tak cholernie smutno. Poza tym, była wściekła na siebie i Pride’a że mu zaufała. Ale gdzieś w głębi duszy z przerażeniem odkryła, że cieszy się. Cieszy się, że Ed przynajmniej nie będzie z Envym. Tuż za nimi stała Glacier. Płakała po cichu i trzymała za rękę swoją córeczkę. Elicia również płakała. Kochała Eda jak starszego brata. Dziewczynka w swoim krótkim życiu zdecydowanie zbyt wiele razy doznała śmierci kogoś bliskiego. Ale oprócz nich, w pewnej odległości stała jeszcze jedna osoba. Wysoka blondynka, ukrywająca się za drzewem. W dłoni trzymała zakrwawione kartki, nieumiejętnie sklejone taśmą. Gdy wszyscy już odeszli, wyszła ze swej kryjówki. Stanęła przy nagrobku. Dopiero wtedy Envy zdjął maskę i odsłonił prawdziwego siebie. Ukucnął przed grobem. Położył na nim kartki i lekko przycisnął kamieniem, by nie zwiał ich wiatr. Rozpłakał się na dobre.
- Jesteś takim idiotą Ed – mówił cicho.
Homunkulus wyobraził sobie, że jego ukochany siedział na grobie i patrzył na niego, lekko się uśmiechając.
- Powinieneś uciec. Przeżyć. To moja wina, że zginąłeś. Powinienem być silniejszy. Powinienem był cię ochronić!
Envy zacisnął pięści tak mocno, że aż rozorał paznokciami skórę. Niewielkie ranki zagoiły się niemal natychmiast.
- Dlaczego musiałeś zginąć? Dlaczego ty? Przecież… ja cię kochałem. Nadal kocham. Jesteś jedyną osobą, dla której byłbym zdolny zaryzykować życie. Jedyną, przed którą pokazywałem co czuję. Jedyną, której cokolwiek zagrałem. Jedyną, której dałem jakikolwiek prezent. Jedyną, której pozwoliłem ruszyć moje włosy. Byłeś tą jedyną osobą. Co ja teraz bez ciebie zrobię?
W tym momencie wiatr zawiał mocniej. Kartki wydostały się spod kamienia i poleciały wraz z podmuchem. Envy rzucił się by je złapać, jednak umknęły mu. Ukucnął ponownie wciąż płacząc. Wydawało mu się, że wiatr szeleszczący w liściach drzew, udzielił mu odpowiedzi głosem Eda.
- Żyj szczęśliwie. Ja zawsze będę przy tobie.
Wiatr otoczył Envy’ego. Homunkulusowi wydało się, że poczuł się jak wtedy, gdy przytulał go Ed. Rozejrzał się nerwowo. Jednak nikogo nie było. Był sam na cmentarzu. A przyjemne uczucie zniknęło.
- Obiecuję ci Ed, że będę tu przychodził codziennie – mruknął.
Otarł łzy. Nie ruszył się z cmentarza do wieczora. Cały czas mówił coś, jakby Ed naprawdę był przy nim. Jakby żył. Zresztą… homunkulus wyczuwał jego obecność. Czuł, że nawet jeśli ukochany nie może mu odpowiedzieć, to jest obok niego i słucha go. Może nawet się uśmiecha?

6 komentarzy:

  1. Kłaniam się przed twym talentem, w życiu bym nie pomyślała że jestem jeszcze w stanie się wzruszyć

    Dziadzia jest z ciebie dumny ^^
    Dziadzia Kiwi~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ^^
      Cieszę się, że się wzruszyłaś :D

      Usuń
  2. Płaczę. Jakie to cudowne. Envy taki inny, uczuciowy. Nienawidzę cię przez to zakończenie. ;-; ale podziwiam za talent. :3

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaa...! *ryczy jak bóbr*
    Tak mi smutno! T^T Ale Kyokuś, prześwietnie ci to wyszło! :3
    Teraz tak sobie myślę... Może napiszesz coś jeszcze z FMA? ^^
    Podziwiam cię za talent *o*
    Czekam na więcej, życzę weny i pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham takiego Envy'ego <3 Nie chciałabyś pożyczyć swojego talentu? :D Nie no świetnie napisane!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Woda mi leci zarówno z oczu, jak i z nosa... Czemu takie zakończenie? Nie lubię takich... wolę szczęśliwe. A tak to ryczę

    Ale Envy Ci fajny wyszedł, taki uroczy...

    OdpowiedzUsuń