sobota, 1 czerwca 2013

END - Czekałem na burzę

Koniec XD
Wiem, że beznadziejna notka. Ale to już koniec tej serii.


Oderwali się od siebie po dłuższej chwili. Ale mimo to, nie odsunęli od siebie. Shizuo z nadzwyczajną u niego delikatnością odgarnął Izayi kosmyki z czoła. Obaj powoli spojrzeli w niebo, jakby właśnie zorientowali się, że zaczęło padać.
- Długo czekałeś żeby mi to powiedzieć – uśmiechnął się informator.
- Czekałem na burzę – odparł ze śmiechem blondyn.
Dłoń Shizuo odnalazła dłoń Orihary i blondyn delikatnie splótł ich palce. Tę magiczną chwilę przerwał dźwięk smsa. Informator sprawdził telefon.
     
        Izuś! Pospiesz się z tym żarciem!

Izaya uśmiechnął się lekko do wyświetlacza. Przez sprawę z Shizuo zapomniał o jedzeniu dla sióstr. Uświadomił sobie też, gdzie to kupione jedzenie zostawił. Westchnął lekko. Heiwajima patrzył na niego, swoimi złotymi oczami. Razem skierowali się do Russian Sushi. Przez całą drogę nie puścili swoich dłoni, ani też nie zamienili nawet słowa. Simon stał przed budynkiem mimo deszczu. Gdy zobaczył znaną sobie parę, zaczął zwyczajnym tekstem.
- Izaya. Shizuo. Walka zła.
Izaya tylko zbył jego słowa machnięciem ręki. Widząc ich złączone dłonie, Rosjanin umilkł bez większych pytań.
- Simon, mam do ciebie prośbę. Dostarczyłbyś sushi do mojego domu?
Orihara po raz pierwszy był dla niego tak miły, dlatego Simon na chwilę zaniemówił. Po chwili skinął głową.
- To, które kupiłeś?
Informator chciał rzucić jakąś sarkastyczną uwagę dotyczącą wielkości mózgu Simona, ale czując ciepłą dłoń Shizuo, oplatającą jego własną, powstrzymał się. Skinął tylko twierdząco głową. Rosjanin wszedł na chwilę do budynku. Po kilku minutach wrócił do stojących na deszczu mężczyzn. Podniósł torebkę z jedzeniem, by upewnić się, że o tą chodziło. Orihara tylko wyjął jedno pudełko z ootoro, a resztę zostawił Simonowi. Rosjanin zaniósł jedzenie siostrom Izayi, zaś sam informator został, niekoniecznie wbrew jego woli, zaprowadzony do mieszkania Shizuo. Dopiero, gdy weszli do ciepłego mieszkania, brunet zrozumiał, jak zimno mu było. Wziął szybki i gorący prysznic, po czym przebrał się w suche ubrania, które dał mu Heiwajima. Koszulka była zbyt duża i pachniała tytoniem. Zapachem typowym dla Shizuo. Spodenki sięgały mu za kolana. Ogółem wyglądał w tych ciuchach, jak wieszak na ubrania. Ale to mu nie przeszkadzało. Wycierajac mokre włosy ręcznikiem, wyszedł z łazienki. Shizuo uśmiechnął się, widząc go w swoich ubraniach. Bez słowa wyminął go i zajął łazienkę. Podczas gdy on się kąpał, Izaya usiadł przy stole i zaczął palcami jeść ootoro. Zostało mu jeszcze sporo, gdy blondyn wyszedł spod prysznica. Orihara z uśmiechem wyciągnął w stronę Heiwajimy pudełko, ale blondyn podszedł do niego i zjadł kawałek, który Izaya trzymał w ręce. Jako iż nie był specjalnie głodny, usiadł po turecku na kanapie. Oparł plecy o ścianę i czekał, aż Izaya skończy jeść. Tak też się wkrótce stało. Orihara z uśmiechem usiadł przed nim i oparł się o jego klatkę. Pasowali do siebie idealnie. A do tego Shizuo objął go, jakby bał się, że brunet mu ucieknie. Informator delikatnie obrysował palcem jego nadgarstek wzbudzając przyjemne dreszcze.
- I co teraz? – spytał poważnie Heiwajima.
Skoro już postanowił zostać w Tokio, skoro wyznał mu miłość, to co dalej?
- Cieszmy się tym, co mamy.

Słowa Izayi sprawiły, że obaj się uśmiechnęli. Wiedzieli, że teraz będzie już tylko lepiej. Że w końcu będą szczęśliwi . I tylko to się liczyło.

6 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podobało;D Tylko szkoda, że to już koniec:'(
    Izaya w za dużych ubraniach jest taki słodki:)
    Czuję się zaszczycona, że na moją prośbę dodałaś ten wpis XD
    A jak Ty się czujesz? Pamiętaj, że mentalnie jestem z Tobą;D
    Wybacz mi, że nie przeczytam poprzedniej notki, ale jako zagorzała fanka Shizayi po prostu nerwowo nie wytrzymuję łączenia ich z kimś innym, a kończą mi się (uspakajające:P) papierosy, więc będąc dobrą dziewczynką nie narażę komputera na darmową lekcję latania;P więc jeszcze raz - przepraszam:) wiem, że na pewno wyszło świetnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podobało. Nie martw się, niedługo wezmę się za inną serię z Shizayą (tą retrospekcję).
      Wszyscy w za dużych ciuchach są słodcy <3 xD
      Gdybyś nie stwierdziła, że chce Ci się czytać to coś, to pewnie nie wrzuciłabym nic xD
      Nadal mam doła, ale dziękuję za mentalne wsparcie.
      Nie szkodzi, że nie przeczytałaś.Wątpię, by tamto wyszło świetnie.
      I bądź grzeczną dziewczynką Guitarist xD

      Usuń
  2. Shizaya~! <3
    Niespodziewanie po przeczytaniu tej serii polubiłam yaoi... :3
    Słodki Izaya w za dużych ubrankach... Ohhh... <3
    Ja również jestem z tobą mentalnie! ^^
    Weny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że po przeczytaniu polubiłaś yaoi XD
      Choć w woli ścisłości to chyba shonen ai bo nie ma ostrych scenek. Wybaczcie nie umiem ich pisać ;_;
      Dziękuję :*

      Usuń
  3. Yaay Shizaya. Szkoda, że to już koniec, jednak zajebiście ci wyszło. Uroczo zakończyłaś. Niech cię wena nie opuszcza, a niech opuści cię ten zły kanion, bo naprawdę lubię czytać twoje opowiadania:3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miłe xD
      Dzięki
      *rumieni się i zakłopotana drapie tył łepetyny*
      Ale niestety jest na odwrót... kanion jak okiem sięgnąć, a weny nic ;c

      Usuń