Wiem, że beznadziejna notka. Ale to już koniec tej serii.
Oderwali się od siebie po dłuższej chwili. Ale mimo to,
nie odsunęli od siebie. Shizuo z nadzwyczajną u niego delikatnością odgarnął
Izayi kosmyki z czoła. Obaj powoli spojrzeli w niebo, jakby właśnie
zorientowali się, że zaczęło padać.
- Długo czekałeś żeby mi to powiedzieć – uśmiechnął się
informator.
- Czekałem na burzę – odparł ze śmiechem blondyn.
Dłoń Shizuo odnalazła dłoń Orihary i blondyn delikatnie
splótł ich palce. Tę magiczną chwilę przerwał dźwięk smsa. Informator sprawdził
telefon.
Izuś!
Pospiesz się z tym żarciem!
Izaya uśmiechnął się lekko do wyświetlacza. Przez sprawę
z Shizuo zapomniał o jedzeniu dla sióstr. Uświadomił sobie też, gdzie to
kupione jedzenie zostawił. Westchnął lekko. Heiwajima patrzył na niego, swoimi
złotymi oczami. Razem skierowali się do Russian Sushi. Przez całą drogę nie
puścili swoich dłoni, ani też nie zamienili nawet słowa. Simon stał przed
budynkiem mimo deszczu. Gdy zobaczył znaną sobie parę, zaczął zwyczajnym
tekstem.
- Izaya. Shizuo. Walka zła.
Izaya tylko zbył jego słowa machnięciem ręki. Widząc ich
złączone dłonie, Rosjanin umilkł bez większych pytań.
- Simon, mam do ciebie prośbę. Dostarczyłbyś sushi do
mojego domu?
Orihara po raz pierwszy był dla niego tak miły, dlatego
Simon na chwilę zaniemówił. Po chwili skinął głową.
- To, które kupiłeś?
Informator chciał rzucić jakąś sarkastyczną uwagę
dotyczącą wielkości mózgu Simona, ale czując ciepłą dłoń Shizuo, oplatającą
jego własną, powstrzymał się. Skinął tylko twierdząco głową. Rosjanin wszedł na
chwilę do budynku. Po kilku minutach wrócił do stojących na deszczu mężczyzn.
Podniósł torebkę z jedzeniem, by upewnić się, że o tą chodziło. Orihara tylko
wyjął jedno pudełko z ootoro, a resztę zostawił Simonowi. Rosjanin zaniósł
jedzenie siostrom Izayi, zaś sam informator został, niekoniecznie wbrew jego
woli, zaprowadzony do mieszkania Shizuo. Dopiero, gdy weszli do ciepłego
mieszkania, brunet zrozumiał, jak zimno mu było. Wziął szybki i gorący
prysznic, po czym przebrał się w suche ubrania, które dał mu Heiwajima.
Koszulka była zbyt duża i pachniała tytoniem. Zapachem typowym dla Shizuo.
Spodenki sięgały mu za kolana. Ogółem wyglądał w tych ciuchach, jak wieszak na
ubrania. Ale to mu nie przeszkadzało. Wycierajac mokre włosy ręcznikiem,
wyszedł z łazienki. Shizuo uśmiechnął się, widząc go w swoich ubraniach. Bez
słowa wyminął go i zajął łazienkę. Podczas gdy on się kąpał, Izaya usiadł przy
stole i zaczął palcami jeść ootoro. Zostało mu jeszcze sporo, gdy blondyn
wyszedł spod prysznica. Orihara z uśmiechem wyciągnął w stronę Heiwajimy
pudełko, ale blondyn podszedł do niego i zjadł kawałek, który Izaya trzymał w
ręce. Jako iż nie był specjalnie głodny, usiadł po turecku na kanapie. Oparł
plecy o ścianę i czekał, aż Izaya skończy jeść. Tak też się wkrótce stało.
Orihara z uśmiechem usiadł przed nim i oparł się o jego klatkę. Pasowali do
siebie idealnie. A do tego Shizuo objął go, jakby bał się, że brunet mu
ucieknie. Informator delikatnie obrysował palcem jego nadgarstek wzbudzając
przyjemne dreszcze.
- I co teraz? – spytał poważnie Heiwajima.
Skoro już postanowił zostać w Tokio, skoro wyznał mu
miłość, to co dalej?
- Cieszmy się tym, co mamy.
Słowa Izayi sprawiły, że obaj się uśmiechnęli. Wiedzieli,
że teraz będzie już tylko lepiej. Że w końcu będą szczęśliwi . I tylko to się
liczyło.
Bardzo mi się podobało;D Tylko szkoda, że to już koniec:'(
OdpowiedzUsuńIzaya w za dużych ubraniach jest taki słodki:)
Czuję się zaszczycona, że na moją prośbę dodałaś ten wpis XD
A jak Ty się czujesz? Pamiętaj, że mentalnie jestem z Tobą;D
Wybacz mi, że nie przeczytam poprzedniej notki, ale jako zagorzała fanka Shizayi po prostu nerwowo nie wytrzymuję łączenia ich z kimś innym, a kończą mi się (uspakajające:P) papierosy, więc będąc dobrą dziewczynką nie narażę komputera na darmową lekcję latania;P więc jeszcze raz - przepraszam:) wiem, że na pewno wyszło świetnie;)
Cieszę się, że Ci się podobało. Nie martw się, niedługo wezmę się za inną serię z Shizayą (tą retrospekcję).
UsuńWszyscy w za dużych ciuchach są słodcy <3 xD
Gdybyś nie stwierdziła, że chce Ci się czytać to coś, to pewnie nie wrzuciłabym nic xD
Nadal mam doła, ale dziękuję za mentalne wsparcie.
Nie szkodzi, że nie przeczytałaś.Wątpię, by tamto wyszło świetnie.
I bądź grzeczną dziewczynką Guitarist xD
Shizaya~! <3
OdpowiedzUsuńNiespodziewanie po przeczytaniu tej serii polubiłam yaoi... :3
Słodki Izaya w za dużych ubrankach... Ohhh... <3
Ja również jestem z tobą mentalnie! ^^
Weny :*
Cieszę się, że po przeczytaniu polubiłaś yaoi XD
UsuńChoć w woli ścisłości to chyba shonen ai bo nie ma ostrych scenek. Wybaczcie nie umiem ich pisać ;_;
Dziękuję :*
Yaay Shizaya. Szkoda, że to już koniec, jednak zajebiście ci wyszło. Uroczo zakończyłaś. Niech cię wena nie opuszcza, a niech opuści cię ten zły kanion, bo naprawdę lubię czytać twoje opowiadania:3
OdpowiedzUsuńTo miłe xD
UsuńDzięki
*rumieni się i zakłopotana drapie tył łepetyny*
Ale niestety jest na odwrót... kanion jak okiem sięgnąć, a weny nic ;c