I jest nowy!
Z serii - obiecane przez Kyoko.... Kolejna część Alicji xD
Tym razem mało gore i trzeba uważnie czytać :D
Liczę na komentarze <3
Alicja uśmiechnęła się szeroko. Nie polubiła nowej Krainy
Czarów. Ale musiała przyznać, że była to ciekawa odmiana. Uśmiechnęła się
szeroko. Zdawała sobie sprawę, że kiedyś nadejdzie moment, gdy jej wewnętrzne
szaleństwo ją dopadnie. Może nawet lepiej, że stanie się to tutaj? Bo w końcu
kto by nie oszalał, po takich przejściach jakie miała Alicja? Kątem oka
dostrzegała zwierzęta czające się wśród martwych drzew. Wszystkie miały
niesamowicie brudną, poplamioną krwią sierść i krwistoczerwone oczy, w których widać
było głód i szaleństwo. Jedna z takich wiewiórek zaatakowała Alicję. Ugryzła ją
w dłoń. Dziewiętnastolatka z niepokojem spojrzała na rękę i z obrzydzeniem na
niewielkie stworzonko. Ścisnęła je mocno, a
słysząc jego pełne błagania piski tylko się uśmiechnęła. Gdy zwierzątko
umilkło nadzwyczaj szybko, dziewczyna przybrała obojętny wyraz twarzy.
- Myślałam, że więcej wytrzymasz – mruknęła znudzona.
Przekrzywiła lekko głowę, jakby oczekiwała, że wiewiórka
w jej dłoni nagle ożyje. W jej oczach kryło się szaleństwo, które przeraziło
resztę zwierząt. Alicja podrzuciła martwe zwierzątko i z gracją złapała je za
ogon.
- Ciekawe, czy Cheshire ucieszy się z prezentu? –
zastanowiła się na głos.
Ruszyła dalej, psychopatycznie uśmiechnięta. A po martwym
lesie rozniósł się jej opętańczy śmiech.
Alicja zeskoczyła z drzewa wprost w ramiona Kapelusznika.
Mężczyzna spojrzał na nią uśmiechnięty. Ona jednak tylko odeszła skocznym
krokiem.
- Czemu ta Kraina Czarów jest nudna? – spytała zawiedziona.
Kapelusznik spojrzał na nią zdziwiony. Podszedł do tafli
wody i przejechał po niej ręką. W niej niczym w lustrze odbiło się echo
uprzednich zdarzeń. Widać było krew i pourywane kończyny. I pożar. A muzykę
tworzyły przerażające krzyki. Alicja patrzyła na to z uśmiechem na ustach. Gdy
zauważył to Kapelusznik, natychmiast rozmazał obraz.
- Czemu to zrobiłeś? – spytała zirytowana.
Uwielbiała obserwować zniszczoną Krainę Czarów Alicji. A
Kapelusznik właśnie jej tę przyjemność odebrał.
- Obiecałem Alicji, że już żadna z was nie będzie mieć
takiej Krainy Czarów – odparł spokojnie.
- Doskonale
o tym wiem – prychnęła pięciolatka. – Obiecałeś Alicji, że to się nie powtórzy,
bo ona sama ledwo wyszła z tego cało. Ale jesteś pewien? Teraz siedzi w pokoju
obok i gra w tę durną grę… Jak to się nazywało? Alice Madness Returns? Gdyby
wszystko z nią było w porządku, to by nawet na to nie spojrzała.
- Alicjo… nigdy
nie zrozumiesz tamtej Alicji. Ona w to gra, bo to pomaga jej zmierzyć się z
przeszłością. Jest już zbyt dorosła by móc wkroczyć do Krainy Czarów, a
zniszczona Kraina przysporzyła jej wielu nieszczęść.
- Taa, raczej szaleństwa – mruknęła pięciolatka, ale już
nie kłóciła się dalej.
Obrażona zniknęła z Krainy Czarów wcześniej niż zwykle.
Alicja zatrzymała grę. Bonusowe znalezisko w postaci
wiewiórki może jej się potem przydać. Na razie jednak była zbyt zmęczona.
Dlatego wyłączyła grę i odłożyła laptopa na biurko. Kładąc się pod ciepłą
kołdrą zaczęła się zastanawiać. Dlaczego tak polubiła tę grę? Czy naprawdę
pomagało jej to zmierzyć się z przeszłością? Czy po prostu polubiła Zniszczoną
Krainę Czarów, do której namawiał ją doktorek? Pokręciła głową, chcąc odgonić
te myśli.
- Wtedy… ja się tylko przystosowałam. Nie jestem szalona –
szepnęła w ciemność.
Wiedziała, że nikt jej nie słyszał. Taką miała nadzieję,
ale czuła, że musiała to powiedzieć. Nie wiedziała jak bardzo się myliła.
Pięcioletnia blondynka zatrzymała się z ręką na klamce do
pokoju Alicji. Od kiedy jej rodzice przygarnęli tę wariatkę wszystko układało
się coraz ciekawiej. Doskonale znała jej historię, ale nie wierzyła w całą tą
bajeczkę, że Alicja jest normalna. Wiedziała, że kilkukrotnie widziała w jej
oczach obłęd. Ale to był… niechciany obłęd. Ona natomiast potrafiła swój
kontrolować doskonale. A miała tylko pięć lat. Usłyszała ciche słowa
powiedziane przez nową siostrę i cofnęła się.
- Taka słaba
– prychnęła. – Już ja ci pokażę. Pokażę wam wszystkim, że zniszczona Kraina
Czarów jest tym, czego każda Alicja potrzebuje. A ty? Byłaś zbyt słaba Alicjo.
Alicja zeszła na dół ich piętrowego domku. Wiedziała, że
wybudowano go w dokładnie tym samym miejscu, co poprzedni dom Alicji.
Oczywiście nie licząc psychiatryka.
Pięciolatka skierowała się do kuchni z psychicznym uśmiechem na twarzy.
Nie ma to jak walnięte pięciolatki :D
OdpowiedzUsuńDzieci to ZUO ;)
Też tak uważam xD
Usuń(co zresztą widać xDDDD)
Jak tam tworzenie 1 części? ;>
Świetnie już tylko przerysować w Sei'u i gotowe :D
OdpowiedzUsuńyaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaay xD
UsuńKolejny świetny part. Czekam na więcej ^^
OdpowiedzUsuń