środa, 27 lutego 2013

Soul Eater (Maka x Soul - Part 12)


Maka nie chciała tak wielkiego i wypełnionego przeróżnymi, niepotrzebnymi rzeczami pokoju, jaki miała Izzy. Nie chciała mieć nic wspólnego z wiedźmami, choć z tego co zrozumiała, mogła być jedną z nich. Na razie jednak nie dopuszczała do siebie tej myśli, ale obiecała sobie, że o wszystko wypyta Medusę. Poza tym, przecież już wystarczająco cierpiała będąc z dala od Shibusen. Zażyczyła sobie tylko jednej rzeczy wychodzącej poza podstawowe wyposażenie pokoju nastolatki. Łóżko, identyczne jak to, które miała w swoim domu. Byłym domu, poprawiła natychmiast w myślach z bólem serca. Biurko, laptop, kilka regałów z książkami i szafę, w której rozłożyła swoje ubrania. Na środku pokoju stał zaś nowiutki, czarny, błyszczący fortepian. Nie umiała nigdy grać. Ale Soul umiał… Maka miała właśnie na sobie swoje zwyczajne ubranie. Czarno – czerwona spódniczka i biała koszulka. Siedziała na taborecie opierając czoło o instrument i nieustannie płacząc. Nie potrafiła się uspokoić. Nie wychyliła nosa z pokoju przez tydzień. Słyszała, że Medusa zaczyna się niecierpliwić, że Izzy wyzywa ją od bezużytecznych. Ale obchodziło ją to mniej niż wiedźmy mogły sobie wyobrażać. Po upływie siedmiu dni usłyszała nieśmiałe pukanie do drzwi.
- Kto tam? – spytała.
Nie była zirytowana. Bardziej zmęczona i wyczerpana. Nieprzespane noce dawały o sobie znać. Zza drzwi usłyszała niepewną odpowiedź.
- To ja, Eruka. Mogę wejść?
Wobec żadnej innej wiedźmy, dziewczyna nie odważyłaby się na taki krok. Ona sama nie wiedziała czemu, ale czuła, że może zaufać Mace. Albarn wstała z taboretu i wpuściła ją do pokoju. Mistrzyni kosy przeniosła się tym razem na łóżko. Położyła się na nim i zapatrzyła tępo przed siebie. Powoli usiadła obok niej, na kolanach trzymając tacę ze śniadaniem.
- Musisz być silna – powiedziała cicho.
Silna. Cóż za dziwne słowo. To Soul zawsze taki był. Zawsze ją chronił. Maka znów zaczęła płakać. Wiedźma delikatnie otarła jej łzy z policzków. I wtedy do Albarn coś dotarło. Nie podzieliwszy się swoimi spostrzeżeniami z nikim, usiadła nagle. Zjadła szybko śniadanie i wybiegła z pokoju. Rozpuściła dwie kitki i założyła na włosy opaskę Soula. Przeszła szybko do pokoju Medusy. Zapukała kulturalnie i weszła. Przywitawszy się, nieco oschle ze zdziwioną kobietą, usiadła na fotelu. Naprzeciw niej zasiadła Medusa. Jedynie niski stoliczek do kawy je oddzielał.
- Zdecydowałaś się już? – spytała ciepło.
Maka odpowiedziała bez wahania.
- Byłam zdecydowana od początku. Wątpię bym była kiedykolwiek taka jak wy. Jedyne co chcę, to opanować tę moc. I wiem, że ty mi w tym pomożesz. Wiesz w tym momencie więcej niż ja.
Wiedźma spojrzała na nią z zaciekawieniem. Mistrzyni kosy wydawała się  spokojna i pewna siebie.
- Chcesz poznać całą prawdę? Bez pominięć i upiększeń?
Albarn skinęła lekko twierdząco głową. Medusa westchnęła, ale zaczęła opowiadać.
- Już dość dawno temu istniała trójka arcy czarownic. Byłyśmy siostrami w czwórkę, lecz wykluczyłyśmy Arachne. Ona zaś postanowiła się zemścić. Przeklęła nas. To zła nazwa, ale akurat pasuje. Jedna z arcy czarownic przewodzi nam do tej pory. Drugą byłam ja. A trzecia to… twoja matka. Znałyśmy już wtedy przepowiednię. Że pojawią się siostry, które mocą dorównają Kishinowi. Wtedy jeszcze się tego bałyśmy. Zignorowałyśmy przepowiednię. I to był nasz pierwszy błąd. Wszystkie trzy zaszłyśmy w ciążę. Ja urodziłam Cronę. Twoja matka, to chyba oczywiste. A najsilniejsza z nas poczęła Issabellę. Nie wiedziałyśmy, o które z was chodzi. Dlatego podjęłyśmy trudną decyzję. We trzy zapieczętowałyśmy wasze moce. Wszystkich. Już wkrótce stało się jasne, że Crona jest zbyt słaba. Zostałyście więc tylko wy dwie.
Gdyby Maka nie siedziała, pewnie by upadła z wrażenia. Jej matka była wiedźmą? Ona miała siostrę? Tego było za dużo jak na raz, ale Albarn postanowiła wysłuchać historii do końca.
- Issabelle wychowywała się wśród nas. Jest wiedźmą pełną piersią. Ale twoja matka przeczuwała, że kiedyś znajdą się osoby, chcące wykorzystać tak wielką moc. Dlatego uciekła z tobą jako niemowlęciem. I zamieszkała w Mieście Śmierci, a ty wychowywałaś się w nienawiści do nas.
Maka skinęła głową na znak, że rozumie.
- Co to za przepowiednia? – spytała o jedyną rzecz, która nie została dokładnie wyjaśniona.
- Arachne powiedziała nam ją tuż po tym, jak ją wykluczyłyśmy. Twierdziła, że urodzą się siostry. Całkowicie różne, będące swoim przeciwieństwem. Jedna będzie dobra, kochająca, ratująca i uświęcona, a druga niszcząca, nienawidząca i potępiona. Ten wyrok zapadł już dawno temu. Issabelle jest potępioną. Zatem ty jesteś uświęconą.
Maka przemyślała wszystko chwilę.
- Mówiłaś, że bałyście się mocy Kishina. Przyjmując, że jestem wiedźmą i że to o mnie jest wzmianka w tej przepowiedni, to czemu mnie tu przyciągnęłaś?
- Kiedyś bałyśmy się mocy Asury. Teraz? Każda z nas pragnie ją mieć. Ale ponieważ pokonałaś Kishina, zostajecie nam tylko wy.
- Czy Issabelle wie?
- Nie. O niczym. Gdyby wiedziała już byś nie żyła, a poza tym, nie sądzę, że jest gotowa by poznać prawdę.
Maka postawiła wszystko na jedną kartę. Nie chciała by Medusa się łudziła.
- Nie pomogę ci. Nigdy. Odbędę u ciebie szkolenie i wracam do Shibusen.
Wiedźma skinęła twierdząco głową na znak, że akceptuje tę kolej rzeczy. Albarn zakryła usta dłonią, tłumiąc ziewnięcie.
- Przepraszam, ale teraz pójdę już spać. Jutro zaczniemy treningi, dobrze?
Medusa zgodziła się z uśmiechem. Albarn sprężystym krokiem dotarła do pokoju i padła wyczerpana na łóżko. Zasnęła niemal od razu. Nawet jeśli coś jej się śniło, to tego nie zapamiętała.

Po tygodniu Soul w końcu wyszedł z jej pokoju. W domu była już tylko Crona. Reszta po prostu przychodziła po zajęciach. Chłopak skierował się do łazienki. Wziął szybki prysznic i przebrał się w dresy. Spróbował też założyć opaskę na włosy. Jak zwykle mu się nie udało. Ale tym razem nie było obok niego Maki, która by mu pomogła. Chłopak zrezygnowany powiesił sobie opaskę na szyi. Wyszedł z domu i zaczął bieg. Znalazł idealny sposób. Stanie się silniejszy. A wtedy skopie dupska wszystkim wiedźmą i szczerze porozmawia z Maką. Z lekkim uśmiechem chłopak zaczął trening.

19 komentarzy:

  1. Świetne opowiadanie!Tak trzymaj :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro ktoś to jednak czyta, to postaram się wrzucić nową notkę jutro, no góra pojutrze.
      xD

      Usuń
  2. Masz wyjątkowy styl pisania. Chętnie pokarze Twoje opowiadania innym otaku ;) To co robisz jest świetne.Masz dobre pomysły i umiesz pokazywać emocje,sny,myśli czy tez zachowania bohaterów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję ;3
      Cieszę się, że komuś podoba się to, co piszę.
      A tak pozytywne komentarze jak twój bardzo nakręcają do dalszego pisania i szlifowania stylu.
      xD

      Usuń
    2. Dobrze wiedzieć, że niektórzy Polacy umieją pisać dobre fanfiki. Twój to jeden z najlepszych.

      Usuń
    3. *u* Bardzo dziękuję! To jeden z najmilszych komentarzy jakie dostałam <3
      Jest już 13 part ;3

      Usuń
    4. Wiem,wiem.Z niecierpliwością czekam na następne ;)
      Nie będę ździwiłabym się, jezeli ktos zilustrował Twoje opowiadnie. Może sama spróbuję? Jeżeli pozwolisz oczywiście :)

      Usuń
    5. Jasne! Byłoby mi bardzo miło! xD 13 się podobał? xD

      Usuń
    6. Pewnie! Juz nie mogę się doczekać ich spotktkania.
      Jeżeli chcesz poznać mój styl rysowania zajrzyj tu :
      http://kazusa78.deviantart.com/
      Jutro spróbuję zilustrować część pierwszego rozdziału.Wolisz obraz w kolorze czy tak jak w mandze czarno-biały?I ostatnie pytanie kadrowanie po japońsku czy po polsku?

      Usuń
    7. Ojaa taki wybór *u* xD
      Kadrowanie po japońsku oczywiście xD
      wolałabym w kolorze, ale jak ci wygodniej xD

      Usuń
  3. No to super.
    Kadrowanie japońskie,w kolorze.
    Aaaa, no tak. Po angielsku czy po polsku?
    P.S w sprawach związanych z naszym dziełem pisz na ten adres :
    polska2000@amorki.pl

    Kyoko Kimyona i Kazusa rozpoczynają działalność :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po polsku xD okej. Będę. Ew masz może gg? wygodniej byłoby mi na gg xD A jak się zgodzisz to potem wrzucę na bloga oke? ;3

      Usuń
  4. Mam GG, tyle,że ono nie lubi współpracy z moim focniętym na cały świat kompem.Więc wiesz...
    Pewnie, wrzucaj na bloga.Ja za to wrzucę na DeviantArt'a.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok xD
      Wytrwasz jeszcze? Za jakieś pół h niecałe powinna być 14 część <3 xD

      Usuń
  5. Pewnie.Dla takich opowieści warto.I będę bogatsza o to jak rozplanować mangę,by nie wyszła mi makumba banana XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo miłe *u* <3
      Na bank nie jest tak bananowo no xD

      Usuń
  6. U cb na pewno nie XD
    Martwię się czy tylko ja nie zrobię z Tej opowieści banana i Czarnej Afryki.
    Mam tylko nadzieję, że mój styl rysowania Cię zadowala.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie rysujesz! Chciałabym tak umieć ;3
      Ale jestem totalną dupą i beztalenciem XD
      Nie zrobisz! Nie martw się! xD
      Już wrzucam 14 <3 I liczę na komentarz <3 xD

      Usuń
  7. Ja cie ile komentarzy O.o Rekord? xD Rozdział moim zdaniem taki sobie... Trochę mnie zanudził... Ja tam wolę akcje z Soluciem <3

    ~Wikunia

    OdpowiedzUsuń