I znów krótka ;c
Wyszliśmy razem. Zapewne krzyk Elisabeth został
zagłuszony przez muzykę, a sama dziewczyna niedługo wróci do domu ze złamanym
sercem. Ale takie myśli nie zajmowały mojej głowy, gdy szedłem w towarzystwie
Ciela. Wróciliśmy na bal. Hrabia od razu stanął na piętrze. Oparł się łokciami
o barierkę i spojrzał w dół na tańczących ludzi. Ja oczywiście na niewielkiej,
marmurowej barierce usiadłem i opuściłem nogi po stronie piętra. Spojrzałem na mojego
towarzysza. Wiedziałem, że nie lubi tańczyć. I że zrobił ten bal tylko dlatego,
że go o to poprosiłem. Uśmiechnąłem się do niego szeroko.
- Zatańczyłbyś ze mną Ciel? – spytałem, machając nogami.
Miałem bardzo dobry humor. Może nawet za bardzo? Cały
czas byłem uśmiechnięty. I zdawałem sobie sprawę z tego, że jeśli on mi teraz
odmówi, to się zasmucę. I on chyba też to wiedział.
- Nie umiem
tańczyć Trancy – ostrzegł, jednak podał mi dłoń. Chwyciłem ją z jeszcze
większym bananem na twarzy. – Tylko szykuj się na nieprzyjazne plotki.
Wzruszyłem ramionami. Doskonale wiedziałem, jak uciszyć
nieznośnie plotki po balach. Zbyt wiele ich w życiu zrobiłem, by tego nie
wiedzieć. Razem zeszliśmy na parter. Stanęliśmy na środku parkietu i zaczęliśmy
tańczyć.
Sebastian kipiał z wściekłości, jeśli można tak
powiedzieć o demonie. To nie to, że jest zazdrosny… nie potrafił czuć takich
emocji. On po prostu pragnął swojego panicza. Jeśli ktokolwiek myślał, że go
kochał lub patrzył na niego z uwielbieniem, to się mylił. On go pragnął w
najprostszy, najbardziej prymitywny i demoniczny sposób. Chciał go wykorzystać
zanim połknie jego duszę, a to chwilowo pozostawało poza jego zasięgiem. Młody
hrabia chciał zemścić się na rodzinie królewskiej. To takie nudne… Hannah miała
przynajmniej jakiś ubaw z bratem Aloisa. A on? Służenie Cielowi było… rutynowe,
nudne. Tylko misje od królowej były ciekawe. Cóż za paradoks… Spełniać żądania
takiej istoty a jednocześnie chcieć się na niej zemścić. I to tylko dlatego, że
jest następczynią… Tamta królowa już opuściła ten świat. A Ciel swoją szansę
zemsty. Dlatego Sebastian musiał mu dłużej służyć. Michaelis wszedł do jednego
z pomieszczeń. Jako idealny lokaj
powinien być na sali, ale jako demon miał coś do załatwienia poza nią. Gdy
tylko zamknął drzwi, aura zmieniła się. Wszystko ogarnął mrok. Aż został tylko
stolik i dwa krzesła. I bukiet czerwonych róż w wysokim wazonie. Dwa demony
przywitały się. Potem zasiedli i wyjęli po kwiecie. Położyli je na talerzach
przed sobą.
- Brzydzę się tym, że znów to z tobą robię Claude –
zaczął Sebastian, nie owijając w bawełnę.
- Ja również nie jestem szczęśliwy – odparł drugi z
demonów.
- Na czym miałoby to polegać? – spytał Michaelis.
- Zabijesz Trancy’ego – stwierdził Claude bawiąc się
różą.
Przeniósł swój obojętny wzrok na nieco zdziwionego
rozmówcę.
- Ja nie
mogę tego zrobić. Od kiedy ostatnio próbowałem go zabić, wiąże nas jeszcze
silniejszy kontrakt. A tobie też to będzie na rękę nieprawdaż? Będziesz znów
mieć swojego panicza na własność. Do czasu.
Demony zawarły układ. Nakłuły lekko swoje palce, a krople
ich krwi opadły na kwiaty, które zmieniły barwę na fioletową. Wymienili się
nimi i odeszli w swoje strony.
- Dzisiaj.
Ciel z Aloisem natychmiast przyciągnęli uwagę. Wszyscy
przestali tańczyć. Zostali jedynie oni. Na żadnym ze swoich balów, Trancy nie
zatańczył z nikim. I zaraz poleciały w ich stronę rozmaite komentarze. A oni
dalej tańczyli, jakby unosili się nad ziemią. Ich ruchy były idealnie zgrane.
Ich oczy zwrócone ku sobie i lekkie uśmiechy wysyłane temu drugiemu.
- Czy to nie zdrada?
- Czyż hrabia nie miał ożenić się z panienką Elisabeth?
- Patrzcie na to spojrzenie!
- Świata poza sobą nie widzą.
A oni tańczyli, ignorując te komentarze. Tańczyli dopóki na sali nie pojawiły się dwa
demony z różami w klapach marynarek.
Ale mi serce wali, to było słodkie, a za razem przerażające :C Pisz już następny rozdział :D
OdpowiedzUsuńE no weź, kiedy kolejne? <33
OdpowiedzUsuńPiszę powoli XD
UsuńBardzo powoli, bo mi się przez przypadek cały rozdział skasował ;c
Postaram się wrzucić jak najszybciej, jak go tylko odtworzę xD