środa, 1 maja 2013

Part 17 - Nic się nie zmieniłaś Mako Albarn


Mój braciszek miał dziś urodzinki xD
Kretyn skończył 25 lat xDDD
Dlatego też w drodze na działkę, gdzież to postanowił zrobić imprezę z krzesłami, napisałam to.
Miłego czytania :D

Maka doskonale wiedziała, kiedy padnie pierwszy atak. Dlatego też, jego siła, owszem ogromna jednak w porównaniu do pełni mocy Kishina tak słaba, nie zaskoczyła jej. Stała w miejscu, a wokół niej widać było lekkie drgania powietrza. Tarczę. Jednak nie była ona stworzona tylko z mocy Albarn. Dziewczyna wykorzystywała energię płynącą z otoczenia. Nie wyczerpywała jej całkowicie tylko na tyle, by mu nie zaszkodzić. Czarna kula skoncentrowanej mocy Izzy po prostu rozpłynęła się po powierzchni tarczy, a jedyne co po niej pozostało to trochę pyłu, który opadł na ziemię. Maka spojrzała na nią. Soul, który stał w sporej odległości wzdrygnął się. Po pierwsze przez niemal niezauważalne szaleństwo w oczach Maki, gdy korzystała z energii. Po drugie, widział ten atak. I wiedział, że atakiem o podobnej sile, choć innej formie, potraktowała go kiedyś Crona. Wtedy nieomal umarł. A teraz? Maka przyjęła taki atak nawet się nie ruszając. A po trzecie? Jego Maka zawsze pokazywała uczucia. Nie zawsze je rozumiał, ale zawsze były. Gdy była smutna nie bała się płakać, gdy była radosna, wiedział o tym niemal cały świat. A teraz? Maska obojętności i powagi.
- Uspokój się Izzy – powiedziała spokojnie. – Wściekłością nic nie osiągniesz. I nic nie zmienisz.
- Nic nie zmienię? – zaśmiała się pogardliwie. – Zabiję cię!
- Chcesz mnie zabić? – powtórzyła z lekkim, irytującym uśmieszkiem. – Nie uda ci się. I doskonale o tym wiesz. Jesteśmy tak samo silne, zapomniałaś? Poza tym… co da ci zabicie mnie?
- Co mi to da? Zemstę!
- Za co? Za to, że NASZA ciotka Arachne NAS przeklęła? To rzeczywiście masz powód do zemsty na MNIE – Maka specjalnie zaakcentowała pewne słowa.
- Zamknij się! Zamknij się! Zamknij się! – zaczęła krzyczeć Issabelle.
Niczym dziecko zasłoniła uszy dłońmi. Wyglądało to dość zabawnie z boku. Silna wiedźma, zawieszona w powietrzu a zachowująca się jak dziecko, któremu zrobiono coś na przekór. A z drugiej strony Maka. Opanowana, stojąca i dumnie wyprostowana. Tyle, że sytuacja nie była ni trochę zabawna. A Izzy znalazł sposób, by nie dopuścić Albarn do powiedzenia choćby słowa więcej. Atakować. Atakować aż skończy jej się moc. Atakować, aż skrzydła znikną od zbyt małej ilości energii. Atakować by zabić lub by umrzeć.  I to też zrobiła.

Stein jeździł bez celu po szkole. Na szczęście trwały lekcje, więc żaden z uczniów nie miał okazji zobaczyć, jak raz po raz się wywala. Gdy na swoim obrotowym krześle spadł ze schodów, po prostu położył się na ziemi, trzymając nogi na fotelu. Biały płaszcz opadł wokół niego, a papieros złamał mu się. Mężczyzna westchnął ciężko. Martwił się o Albarn. Wiedział, jak silna ona jest, ale zbyt mało wiedział, o tym, kim była. Miał nadzieję, że nie zmieniła się. Takie rozmyślania przerwała mu ogromna fala energii, którą zdecydowanie poczuł. Dwie silne wiedźmy w Mieście Śmierci. Jedna z dusz podobna do… Czy to możliwe? Czy to może być Maka? Jej dusza nieco zmieniła kształt, ale wszędzie poznałby tę dobroć, chęć pomocy innym.
- Nic się nie zmieniła – mruknął z uśmiechem, zadowolony.
Potem jednak zerwał się z podłogi. Miał mało czasu. Jeśli to naprawdę Maka, to może mieć poważne kłopoty. Zostawił krzesło na środku korytarza i pobiegł w konkretne miejsce.

Sid wracał z klasy. Dzieciaki wkurzyły go, więc po prostu wyszedł, zostawiając ich na pastwę podminowanego Spirita. Kosa Śmierci była podenerwowana od momentu, gdy zniknęła Maka. I trudno mu się nie dziwić. Sid natomiast szedł do Shinigamiego. Zauważył krzesło Steina.
- Gdy widziałem krzesło Steina, natychmiast mówiłem o tym Shinigamiemu. Takim byłem człowiekiem – stwierdził.
Po czym rzucił się biegiem, w wybranym przez siebie kierunku. Zdał relację dyrektorowi. Ponury Żniwiarz kazał mu wrócić do klasy, i wysłać Spirita do pomocy Steinowi. Spojrzał w lustro, gdzie widział toczący się pojedynek.
- Nic się nie zmieniłaś Maka. Jeśli tylko zdążą i ci pomogą, to przywrócę cię do szkoły. Tylko, przeżyj.
Shinigami – sama pierwszy raz od dłuższego czasu nie był radosny.

Issabelle posyłała atak za atakiem. A jej moc powoli się wyczerpywała. Jednak energia, którą mogła wykorzystać Maka z otoczenia również zbliżyła się do cienkiej, nieprzekraczalnej dla niej linii. Dlatego została zmuszona, do korzystania z własnej. Soul czuł się bezużyteczny. Nie miał jak jej pomóc. Mógł tylko w nią wierzyć. Był zbyt słaby. Aż nagle Izzy zmieniła taktykę. Uśmiechnęła się nieco sadystycznie i zebrała wyjątkowo dużo mocy. Cisnęła nią w… białowłosego. Maka wyczytała jej intencje. Wbiła stopę w ziemię i wyruszyła, od razu z maksymalną prędkością. Niczym strzała dobiegła do przyjaciela. Jednak nie zdążyła wytworzyć dość silnej bariery. Atak Issabelle uderzył w nią z pełną siłą. Czarna kula roztrysnęła się na jej brzuchu. Albarn zachwiała się. Zarówno z zaskoczenia i z bólu. Atak porządnie ją zranił. Zniszczona koszulka zakrywała biust dziewczyny i zwisała w strzępach. Z wielu ran na brzuchu zaczęła płynąć krew. Ogólnie, Maka wyglądała gorzej niż się realnie czuła. Z kącika ust popłynęła jej strużka krwi. Wolała nawet nie myśleć, w jakim stanie są jej organy wewnętrzne. Otarła ją wierzchem dłoni. Soul spojrzał na nią z przerażeniem. Nie bał się jej. Bał się o nią. Ona tylko lekko uśmiechnęła się lekko do niego.
- Ten jeden raz muszę być silniejsza – powiedziała cicho.
Pamiętała, jak kiedyś mu to mówiła. I jego oczy rozszerzyły się. On także pamiętał. Potem skupiła się. Skończyła się zabawa. Izzy przesadziła i teraz ma ponieść tego konsekwencje. Albarn spojrzała na nią zdeterminowanym wzrokiem. Jej pewność siebie, powaga i masa innych rzeczy dodały jej autorytetu. Czarna Wiedźma przełknęła ślinę, gdy zrozumiała, że teraz czas na kontratak Maki. I miała słuszność, że się bała.

11 komentarzy:

  1. OMG.Stein spadł ze schodów,Maka jest zła, Izzy ma przekichane a Spirit, Sid i Stein idą na pomoc. Dużo się dzieję.Już nie mogę się doczekać co zrobi Makusia. Rozwalił mnie ten tekst Sid'a.

    Kyoko, a co myślisz o opowiastce pod tytułem :
    ,,Maka in Wonderland"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S
      Sto lat dla brata :D

      Usuń
    2. Nieeeeeee! Chcesz mnie zabić? :D
      On miałby żyć sto lat? Zabiłabym go własnoręcznie chyba xDD
      Ehhh jak ja go kocham xD

      Fajny pomysł. Tylko musiałabym nad tym dłużej pomyśleć. W sensie jak to napisać xD

      Usuń
    3. Ja mam starszą siostrę.Tyle,że ona w drugim końcu Polski.

      Usuń
    4. On jest starszy... mieszka kilka przecznic ode mnie T.T
      Narzekam narzekam, cisniemy po sobie kiedy się da, a jak co do czego to stoimy za sobą murem.
      Takie powalone rodzeństwo z nas :D

      O.o Ciekawie masz ze swoją siostrą :D

      Usuń
    5. No XD
      Jak przyjeżdża z mężem to tyle śmiechu w domu jest.
      Czasem się ze mną kłóci, jest spoko

      Usuń
  2. Fajny rozdział. Dużo sie dzieje, ciekawi mnie co będzie dalej. I Jaką straszną moc pokaże Isabelle Maka:3

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam z niecierpliwością! Kobieto, aleś mnie zaciekawiła! :3
    Naprawdę świetnie piszesz, masz świetny styl i w ogóle OMG, i takie tam. Serio. Jestem pod wrażeniem! ^^
    Teraz Maka broni Soula... Będzie ciekawie! :D
    Weny~ ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. E... Wole jak to Soul się popisuje...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałam się podpisać.

      ~Wikunia

      Usuń